Zdjęcie ilustracyjne: strażnik miejski spisuje notatkę służbową.Pewien młodzieniec z Białorusi, który w niedzielę rano pijany leżał na trawniku w alejach Jerozolimskich, miał przy sobie o dwa dokumenty tożsamości za dużo. Każdy z nich został wcześniej skradziony

Strażnicy miejscy z I Oddziału Terenowego rankiem 13 lutego otrzymali zgłoszenie o młodym człowieku, który pod wpływem alkoholu niezdarnie raczkował na trawniku przed jedną z kamienic naprzeciwko Muzeum Narodowego. W chwili, gdy funkcjonariusze podeszli do mężczyzny, ten oświadczył, że nie ma przy sobie żadnych dokumentów. Ponieważ jego stan wskazywał na spożycie znacznej ilości alkoholu, kwalifikował się do wizyty w SOdON. Funkcjonariusze skontrolowali, czy mężczyzna nie ma przy sobie niebezpiecznych narządzi. W trakcie tej czynności ujawniono jego kartę stałego pobytu na terenie Rzeczpospolitej Polskiej. Okazało się, że jest on 25-letnim obywatelem Białorusi. Ponadto ujawniono przy nim dwa dowody osobiste, należące do mieszkańców Radzynia Podlaskiego i Kalisza. Ich posiadacz tłumaczył funkcjonariuszom, że to dokumenty jego kolegów z pracy. Nie dano temu wiary. Na miejsce interwencji wezwano patrol policji, który ustalił, że oba dokumenty zgłoszono jako skradzione. 25-latek został przekazany policji.