Zdjęcie ilustracyjne: radiowóz straży miejskiej z włączonymi światłami sygnalizacyjnymi. W tle strażnik miejski podchodzi do samochodu stojącego przed radiowozem od strony drzwi pasażera.Strażników miejskich, którzy przed południem 3 marca jechali ulicą Stępińską, zatrzymał kierowca innego samochodu. Mężczyzna poinformował, że w aucie stojącym na ulicy Jazgarzewskiej widział zapłakaną i dziwnie zachowującą się osobę. Funkcjonariusze podjęli interwencję

Nieopodal kościoła strażnicy z II Oddziału Terenowego zauważyli czarnego volkswagena. Za jego kierownicą siedziała zapłakana kobieta. Auto było uszkodzone z przodu i z tyłu, a jego silnik nie pracował. Nie odpowiedziała na pytanie, co się stało i jak doszło do uszkodzeń. W aucie czuć było wyraźny zapach alkoholu. Strażnicy wezwali patrol policji i karetkę pogotowia. W czasie oczekiwania na ich przyjazd kobieta gwałtownie uderzała rękami w kierownicę i części deski rozdzielczej. Nawiązanie kontaktu z nią było bardzo trudne. Ratownicy z pogotowia po przeprowadzonych badaniach nie stwierdzili żadnych urazów. Ponieważ zachodziło podejrzenie, że pojazd mógł uczestniczyć w kolizji, a kobieta była pod wpływem alkoholu, dalsze czynności w tej sprawie przejął patrol policji.