Zdjęcie ilustracyjne: strażnik miejski trzymający w ręce radiotelefon.Strażnicy miejscy ujęli mężczyznę, który nie stawił się do odbycia kary pół roku pozbawienia wolności. Wpadł wskutek kłótni

O pomoc strażników miejskich poprosiła na ulicy Szegedyńskiej kobieta. Wskazała na podążającego za nią mężczyznę, który – według jej relacji – miał być poszukiwany do odbycia kary więzienia. Jak zeznała – to jej były konkubent, z którym się pokłóciła. Przybyła na miejsce policja potwierdziła, że miał się stawić w zakładzie karnym, jednak tam się nie pojawił. Policjanci zatrzymali mężczyznę, by umożliwić mu wyrównanie rachunków z prawem.