Zdjęcie ilustracyjne: belka dachowa radiowozu straży miejskiej na tle parterowych garaży.Załoga policyjno-strażnicza patrolująca Bielany wpadła na trop kradzieży katalizatora. Zatrzymany przez funkcjonariuszy na miejscu mężczyzna twierdził, że w Warszawie przebywa turystycznie. Czy tak było w rzeczywistości – wyjaśni policja.

Policyjno-strażnicza załoga patrolująca nocą Bielany dostała informację o prawdopodobnej kradzieży katalizatora z zaparkowanego w okolicy pojazdu. Po chwili na ulicy Wrzeciono zauważyli samochód, którym miał poruszać się sprawca, a także stojącego przy nim mężczyznę w ubrudzonym błotem dresie. Zainteresowanie funkcjonariuszy wzbudziły różnego rodzaju klucze samochodowe i narzędzia, walające się wewnątrz auta. Zastany obok niego mężczyzna wyparł się związku z samochodem, mimo że siedzenie kierowcy ubrudzone było takim samym piachem, co jego wierzchnia odzież. Oświadczył, że w Warszawie przebywa turystycznie, lubi zwiedzać, a w tym miejscu znalazł się przypadkiem. Dość nietypowo zachował się także, gdy zadzwonił jego telefon – zamiast odebrać, roztrzaskał go o ziemię. Wylegitymowany mężczyzna okazał się poszukiwanym przez prokuraturę i policję ze Słupska mieszkańcem Głobina. Jego ewentualny związek z kradzieżą katalizatora, potwierdzoną przez innych zwiadowców, ustali policja.