Patrol straży miejskiej na ulicy - zdjęcie ilustracyjneTo cud, że podczas tej awantury nikomu nic się nie stało. Jeden z mieszkańców osiedla Piaski zdemolował wieczorem 25 czerwca mieszkanie swojej matki, a część sprzętów wyrzucił przez okno. Furiat został ujęty przez strażników miejskich.

Około godziny 21.30 strażnicy miejscy z V Oddziału Terenowego otrzymali zgłoszenie, że przed jednym z bloków przy ulicy Broniewskiego ktoś prawdopodobnie odpala petardy, bo huk słychać na całym osiedlu. Funkcjonariusze podjęli interwencję. Podczas kontroli strażnicy rzeczywiście usłyszeli głośne dźwięki, dobiegające od strony podwórka. Gdy szli w tamtą stronę, zobaczyli, że ktoś wyrzuca sprzęty domowe z… siódmego piętra. Na ziemi przed blokiem leżały rozbite butelki, talerze, lampy, garnki, a z mieszkania dochodziły odgłosy rozbijania mebli, krzyk kobiety i ujadanie psa. Funkcjonariusze udali się na górę. Wewnątrz zastali roztrzęsioną kobietę, która wyjaśniła, że sprawcą zdemolowania mieszkania jest jej syn, który dostał ataku furii. Lokatorka opisała jego wygląd i powiedziała, że chwilę wcześniej zbiegł na dół. Kilka minut później strażnicy ujęli mężczyznę, który zachowywał się irracjonalnie i krzyczał, że popełni samobójstwo. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe. Mężczyzna został uspokojony, jednak po przyjeździe pogotowia okazało się, że potrzebuje specjalistycznej pomocy medycznej. Chwilę później został przewieziony do szpitala.